Prolog.





"Nie da się kochać kogoś przez dwa lata,  a potem zapomnieć o nim w jedną noc."




Patrzyłaś jak gwiazdy na ciemnym paryskim niebie lśniły blaskiem jego błękitnych oczu. Letni wiatr owiewał sobą wasze ciała, tuląc was w swoich miłosnych objęciach. Teraz zaczynałaś rozumieć, czemu to właśnie Paryż był tak często opisywany w romansach. Ale tak naprawdę, to niezbadane dotąd uczucie może dopaść w każdym miejscu na świecie, nawet na małym mazurskim jachcie... W jednej chwili przestajesz tracić nad sobą kontrolę, każda cząstka ciała chce jego dotyku, usta pragną jego słów, a serce potrzebuje jego obecności w twoim życiu. Nagle zaczynasz czuć, że tylko on trzyma cię na tym świecie, że wszystkie pomyłki, przypadki zaprowadziły cię na tamten jacht, byś mogła chwycić się jego dłoni i zapamiętać ten ciepły dotyk na zawsze...
Wpatrzona w paryski widok wieży Eiffela czułaś jak te same dłonie oplatają cię w pasie a kilkudniowy zarost delikatnie łaskocze cie w policzek. Przymknęłaś oczy wdychając jego cudowne perfumy, przez które traciłaś kontakt rzeczywistością...
- Kocham cię. - szepnął ci do ucha wywołując w tobie nadzwyczaj przyjemny dreszcz.- Mógłbym tutaj ci się spokojnie oświadczyć.
- Nie zrobisz tego - stwierdziłaś ze śmiechem i odwróciłaś się w jego stronę. - To za bardzo oklepane jak na ciebie Bartoszu!
- Masz racje, to musi być coś wyjątkowego.... Ale pamiętaj jesteś moją pierwszą kobietą i tak już pozostanie.  - stwierdził zakładając ci kosmyk włosów za ucho. Patrzyłaś w jego migoczące tęczówki i takiego go kochałaś najbardziej, z lekko zaczerwienionymi policzkami, rozbrajającym uśmiechem i zatopionym w twojej osobie mglistym wzrokiem. Wtedy należał tylko do ciebie. 
- Wyjątkowego, jak tamta noc? - spojrzałaś na niego unosząc do góry brew, a on jedynie uśmiechnął się do ciebie i w odpowiedzi zaczął muskać twoje usta, doprowadzając cię do jeszcze większego obłędu. Każdy jego gest sprawiał, że twoje serce drżało coraz bardziej, wiedziałaś, że tylko z nim możesz przeżywać tak silne doznania... Wtopiłaś palce w jego szatynowe włosy i jeszcze mocniej do niego przywarłaś zostawiając gdzieś w tyle obraz z paryskich pocztówek...


Ciemność skrywała wasze sylwetki, a gwiazdy wyznaczały wam swoim blaskiem drogę do waszych ciał. Jego ciepłe wargi miażdżyły zachłannie twoje, pragnąc się nacieszyć tym momentem na zapas. Każde muśniecie palców, każdy szept, każdy wilgotny ślad na skórze po rozgrzanych ustach był dla was czymś nowym i dotąd nieznanym. Czując jak twoje ciemna sukienka zasuwa się z twoich ramion i spada swobodnie na puchowy dywan uśmiechnęłaś się nieśmiało, widząc błyszczące na twój widok oczy szatyna. 
- Jesteś piękna. - szepnął jadąc opuszkami palców  po twojej klatce piersiowej - Chciałbym by ta noc trwała wiecznie.  - w odpowiedzi przywarłaś do niego oddając się namiętnym pieszczotom i dając upust podnieceniu jakie wam do tej pory towarzyszyło.  Tej nocy chciałaś po raz pierwszy w nim się zatracić i zagubić w jego ramionach. Jego wargi spacerowały po twoim nagim ciele wytaczając coraz nowsze szlaki,  podczas gdy twoje dłonie zapamiętywały jego ciało i zostawiały czerwone ślady na jego plecach. Ta nocy była wyjątkowa, przepełniona namiętną miłością, cichym westchnieniami i nowymi doznaniami. I jedyne co było dla ciebie w tamtej chwili ważne to, to że przeżyłaś ją właśnie z nim. Twoim słońcem.


Słońce wschodziło powoli nad mazowieckim miastem. Otuloną jeansową bluzą patrzyłaś jak najjaśniejsza z gwiazd, odbijała się czerwienią w wodzie mając zamiar po raz kolejny rozświetlić sobą świat.  Otrzepałaś z piasku francuską pocztówkę z wieżą Eiffela w tle. Poprawiałaś swoje ciemne jak noc włosy i odwróciłaś pocztówkę, uśmiechając się smutno do siebie. " Byliśmy Tu, lipiec 2016r. "
- Byliśmy. - powiedziałaś cicho, ocierając spadającą po policzku słoną łzę.  - Już nigdy więcej....

_______


Hej!
 Witam na czymś nowym !  Opowiadanie będzie miało kilku bohaterów, których stopniowo będziecie mogli poznać. Każdy będzie miał tu dla siebie trochę miejsca. ;) Mogę powiedzieć, że skoro gwiazda ma 5 ramion, będzie tutaj 5 siatkarzy.  :)
Pierwszego mogliście się już poznać. Jak myślicie, o jakim Bartku mowa? 
POZDRAWIAM !!!

Paulka

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Wszystko na maksa dopieszczone, każdy szczegół, opis. Klimacik sztosikkk <3 *.*
      Bedni taki czuły, kochany, a tutaj ją jednak zranił...
      Cóż, faceci :/
      Genialne! <3
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
    2. Pamiętaj, nigdy nie wiadomo dlaczego się stało tak a nie inaczej. :) Może miał powód? Zobaczymy! Dzieki kochana <3

      Usuń